I ten nieustanny pech trafiania na „nieodpowiedniego” partnera. Stała praca też niekoniecznie, lepiej być wolnym strzelcem, ciągle szukać tej dziedziny, w której naprawdę można rozwinąć skrzydła. Jest silna, zdeterminowana, nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, nie istnieją żadne słabości. Gdy jej coś nie pasuje, powie wprost, bez ogródek, za nic ma normy i konwenanse, a zasady są przecież po to, żeby je łamać, czyż nie? Można ją nazwać buntownikiem, lecz często buntuje się tylko po to żeby się buntować, i pokazać odmienne zdanie. Pociąga ją to co nowe, niepoznane, gdzie dreszczyk emocji przebiegnie jej po plecach, gdzie z wysokości paru tysięcy metrów pokaże wszystkim swoją odwagę i niezależność.
Nic jej nie ogranicza, oprócz …oprócz towarzyszącego nieustannie poczucia niższości i samotności, braku zaufania do świata i ludzi i obawy, że oni w końcu zauważą te wszystkie kompleksy, które ukrywa pod płaszczem bycia idealną i pewną siebie. W swej frustracji światem i drugim człowiekiem szuka nieosiągalnego ideału. Jest zagubiona, bo żaden mężczyzna nie potrafi sprostać jej oczekiwaniom, a kolejne próby związku przynoszą tylko większy zawód. Często postępuje nieodpowiedzialnie wiążąc się z mężczyznami żonatymi lub równie niedojrzałymi jak on sama. To właśnie wieczna dziewczynka, calineczka próbująca znaleźć swoje miejsce w świecie.
Skąd przyszła wieczna dziewczyna?
Ze swojego późnego dzieciństwa, z okresu dorastania, gdy miała się uczyć jak być kobietą, ale zaprzeczono jej rodzącej się kobiecości, nie dano jej wystarczająco dużo uwagi i czułości. Matka nie wsparła w czasie dojrzewania, a ojciec albo odrzucił albo erotyzował ich relacje. Została zraniona jako młoda, niedojrzała jeszcze kobieta, i nie potrafi odnaleźć się teraz ani w roli żony, ani w roli matki. Jest nadwrażliwa i skupiona na sobie, bo tego brakowało jej w dzieciństwie. Potrzebuje kogoś kto by ją przez to życie prowadził, ale jednocześnie szybko takiego partnera odrzuca, bo obnaża on jej słabości lub po prostu się nim nudzi. Bo wieczna dziewczynka nie znosi monotonni, również w związku, więc gdy tylko powieje nudą gotowa jest natychmiast, nawet bez powodu, związek zakończyć.
Wychowano ją na wieczną dziewczynkę, nie pozwalając dorosnąć i odczuć konsekwencji własnych czynów, chroniąc i wyręczając, rozwiązując jej problemy zamiast pozwolić decydować o samej sobie. Przez co i w dorosłym życiu nie ma zamiaru ponosić odpowiedzialności za swoje czyny. Nie zbuduje szczęśliwego związku póki się nie zmieni, będzie żyła jedynie żalem, „że mogło być inaczej”. Czeka ją ciężka praca na sobą, pewnie z pomocą terapeuty, ale zmiana jest możliwa, trzeba tylko chcieć.
Anna Sosinowska – Psycholog, mediator rodzinny, terapeuta. Psychologię ukończyła na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, pracowała na oddziałach onkologicznym oraz psychiatrycznym. Obecnie pracuje w Poradni Zdrowia Psychicznego w Bytomiu, prowadzi również Poradnię Psychologiczną, a od 2010 roku pisze artykuły i porady psychologiczne dla gazet i wortali internetowych.
W swojej pracy oprócz diagnostyki, terapii i poradnictwa psychologicznego, zajmuje się także psychologią menedżerską, a wśród swoich zainteresowań wymienia między innymi psychopatologię ekspresji, w ramach której prowadzi badania rysunków dzieci oraz pacjentów chorujących na schizofrenię.