Dom jest naszą ostoją, azylem, miejscem wytchnienia. Tak nam się przynajmniej wydaje… Tymczasem czai się w nim nasz wielki wróg – bakterie.
Wydaje nam się, że dbamy o czystość. Ścieramy blaty, dezynfekujemy toaletę, usuwamy kurze, pierzemy. Wszystkie te czynności są ważne i konieczne, ale czy wykonujemy je prawidłowo? Czy docieramy w miejsca, gdzie siedlisko bakterii może zacząć zagrażać naszemu zdrowiu? Czy wystarczająco dbamy o higienę?
Bakterii nie da się wyeliminować w stu procentach, to niewykonalne. Można jednak znacząco zmniejszyć ich szanse na rozmnożenie. To ważne, ponieważ są one źródłem wszelkiego typu infekcji, zatruć, chorób nawet tych zagrażających naszemu życiu. Oczywiście bez przesady – nasz dom to nie sala operacyjna, zresztą nasz organizm jest zaprogramowany na radzenie sobie z zarazkami. Jeśli będzie miał z nimi zbyt małą styczność może okazać się, że będzie miał skłonność do alergii. Niemniej zbyt duża ilość mikrobów może skończyć się chorobami. Warto więc zwrócić na miejsca, gdzie jest ich najwięcej i właśnie tam najbardziej dbać o higienę.
Kuchnia
Badania wskazują, że to nie łazienka, a konkretnie toaleta, jest najgroźniejszym siedliskiem bakterii. Okazuje się, że najłatwiej o infekcję lub zakażenie jest w kuchni – tutaj przyrządzany posiłki, tutaj też zbiera się najwięcej resztek.
Kosz na śmieci – jeśli rzadko lub nieregularnie wyrzucasz śmieci narażasz się na ryzyko gwałtownego namnożenia się bakterii, bo z jednej komórki już po kilkunastu minutach powstaje nawet kilka milionów mikroorganizmów. Łatwo więc o zakażenie pokarmowe, szczególnie jeśli masz kosz niezamknięty, łatwodostępny dla dzieci, zwierząt czy owadów. Dlatego po każdym kontakcie z koszem myj ręce, a po opróżnieniu myj go płynem dezynfekującym.
Zlew – to kolejne siedlisko bakterii. Zlew wraz z połączonymi z nim rurami to miejsce, w którym najłatwiej o zatrucie na przykład salmonellą, przenoszoną przez mięso drobiowe na talerzach i deskach do krojenia. Uwaga! Na desce do krojenia bakterie mogą przeżyć 4 godziny i jeśli się ich prawidłowo nie umyje, a potem pokroi na nich warzywa, łatwo o chorobę.
Ścierki, gąbki – używamy ich często, nie piorąc i nie dbając o ich dokładne wysuszenie. Tymczasem są one siedliskiem E. coli, a nawet MRSA, czyli odpornego na antybiotyk szczepu gronkowca. Należy mieć osobną ścierkę do zlewu, osobną do wycierania naczyń i koniecznie osobną do blatu. Wszystkie należy prać w 90 stopniach.
Lodówka – a szczególnie drzwiczki od lodówki – to kolejne siedlisko mikroorganizmów. Z powodu dużej ilości pożywienia, mimo niskiej temperatury w lodówce szybko mnożą się bakterie. Należy myć ją raz w tygodniu i jak najczęściej przecierać drzwiczki, szczególnie gumowe, harmonijkowe elementy.
Łazienka
Łazienka też jest siedliskiem grzybów, bakterii i wszelkiego rodzaju mikroorganizmów. W największej ilości mieszkają w okolicach toalety, wanny, umywalki i brodzika.
Prysznic i wanna – gdy odkręcamy wodę nie zdajemy sobie sprawy, że wraz z nią z kranu wypłyną miliony bakterii. W główce prysznica bowiem mieszka ich spora ilość, a to głównie ze względu na idealne warunki: wilgoć i ciepło. Stąd najlepiej sposobem na uniknięcie zakażeniem choćby mykobakteriozą (jej leczenie trwa około 2 lata i choć jej przebieg jest lekki, niewątpliwie utrudnia życie osłabienie, potami kaszlem), jest odkręcenie na kilka minut przed prysznicem czy kąpielą gorącej wody o temperaturze minimum 60 stopni. Ponadto należy codziennie myć wannę, najlepiej preparatem w sprayu, aby dostać się do trudno dostępnych zakamarków.
Toaleta – podstawową zasadą w zachowaniu higieny w łazience jest zamykanie klapy sedesu PRZED spuszczeniem wody. To niezwykle ważne – woda spłukująca muszlę miesza się bowiem z tzw. florą kałową, która unosi się w powietrzu, a potem osiada na wszystkim wokół: szczoteczkach do zębów, ręcznikach. Można się w ten sposób nabawić czerwonki, salomonellozy, zatrucia pokarmowego i wielu innych nieprzyjemnych dolegliwości z zaburzeniami krążenia krwi włącznie. Te mikroorganizmy są w stanie przetrwać w łazience aż 4 tygodnie i w tym czasie roznoszą się po wszystkich pozostałych pomieszczeniach w domu. Niestety, zamknięcie klapy sedesu przed spłukaniem nie chroni w stu procentach. Bakterie wydostają się przez szczelinę między deską a muszlą. Dlatego należy codziennie dezynfekować muszlę, najlepiej wieczorem przed pójściem spać. W tym celu trzeba wlać do niej środka dezynfekującego i zostawić go na całą noc.
Inne siedliska bakterii
Odkurzacz – worki od odkurzacza i szczotki to świetna pożywka dla wszelkich mikrobów. Najprawdopodobniej za każdym razem, gdy odkurzamy, roznosimy je więc po całym domu. Dlatego ważne jest częste wymienianie worków i czyszczenie szczotek, albo najlepiej zaopatrzyć się w odkurzacz wodny. To droga inwestycja, ale też świetne zabezpieczenie przed chorobotwórczymi bakteriami.
Wycieraczka przed drzwiami – gość w dom, bakterie w dom…Goście przynoszą z dworu na podeszwach swoich butów wszystko to, co najgorsze. Dlatego wycieraczkę najlepiej mieć gumową i ją często spryskiwać środkiem dezynfekującym, materiałową prać, a słomkową… wymienić. Należy też zostawiać buty jak najbliżej drzwi i nie zostawiać toreb z zakupami na wycieraczce!
Agnieszka Rachwał