Najchętniej całe lato przechodziłabyś na bosaka, mając pod stopami trawę lub piasek? My też! Niestety jednak nie zawsze możemy sobie pozwolić na porzucenie butów w upalne dni, więc chociaż zadbajmy o to, aby były jak najwygodniejsze. Sprawdź jakie damskie buty będą najlepsze i najzdrowsze na nadchodzące lato.
1. Sandałki
Choć generalnie rzecz biorąc uznawane są przez fizjoterapeutów za dobre letnie obuwie, to musisz wiedzieć, że sandałki sandałkom nierówne. „Działają niekorzystnie na nasze stopy, gdy mają zbyt cienką podeszwę. Wówczas chodząc po twardych nawierzchniach jesteśmy pozbawione amortyzacji i wszystkie wstrząsy przenoszą się na dalsze piętra narządu ruchu – od kolan aż po połączenie szyi z głową. Buty nie powinny być jednak również zbyt wysokie, aby środek ciężkości nie był w całości przeniesiony na przodostopie, powodując nadmierne napięcie w łydkach” – tłumaczy dr n. med. Joanna Stodolna-Tukendorf, fizjoterapeutka z FootMedica.
Wybieraj zatem modele o nieco grubszej i najlepiej miękkiej podeszwie, niezbyt wysokim obcasie oraz dostatecznie szerokim nosku, nieuciskającym palców. Zapomnij o tanich sandałach ze sztucznego tworzywa. W upalne dni będą parzyć Twoją skórę i w dodatku niezbyt przyjemnie pachnieć. Zainwestuj w jedną porządną parę, np. skórzaną.
2. Japonki
Większość z nas uwielbia ten model, choć nie wszystkie powinnyśmy go nosić.
„Japonki wymuszają na naszych pierwszych dwóch palcach mocne ściskanie paska pomiędzy nimi – inaczej spadają z nogi. Przez to wzmacnia się mięsień przywodzący dużego palca, zatem takich klapek nie powinny nosić osoby z tendencjami do tzw. haluksów. Odradzane są także tym, którzy podczas chodzenia nadmiernie rotują stopy do wewnątrz, czyli pronują. Przy stopie pronacyjnej, japonki mogą powodować bóle w okolicach stawu biodrowego” – przestrzega dr Joanna Stodolna-Tukendorf z FootMedica.
Jeśli jednak nie masz wyżej opisanych problemów ze stopami, możesz spokojnie przebierać w różnorodnych i kolorowych japonkach. Pamiętaj tylko o odpowiedniej grubości podeszwy. Szukasz zdrowszej wersji klapek? Pomyśl o birkenstockach. Dobrze przylegają do stopy i amortyzują wstrząsy. Choć kiedyś były wyśmiewane i nazywane butami pielęgniarek, to dziś noszą je bez zażenowania największe trendsetterki: Mary-Kate Olsen, Miranda Kerr czy choćby przykład z polskiego podwórka – Jessica Mercedes.
3. Espadryle
Są lekkie i przewiewne, dzięki czemu pasują do szortów czy kolorowych sukienek.
„Dość dobrze amortyzują wstrząsy, pod warunkiem, że słomiana podeszwa jest wspomagana dodatkową kauczukową warstwą. Niestety o ile podeszwa jest stabilna, tak górna część z miękkim napiętkiem już nie za bardzo. Taka budowa buta sprzyja urazom stawu skokowego, czyli skręceniom oraz zwichnięciom”- mówi fizjoterapeutka z kliniki FootMedica.
W sklepach są dostępne modele o usztywnionych napiętkach – staraj się kupować właśnie takie. Wówczas zminimalizujesz prawdopodobieństwo, że stopa spadnie Ci z podeszwy, uszkadzając kostkę. A co z espadrylami na koturnie? Są w porządku, jeśli cały but jest na platformie, a jego wysokość nie przekracza 4-5 cm.
4. Slip-ony i baleriny
Popularne baletki, slip ony, tenisówki, trampki – uwielbiamy je wszystkie i chętnie nosimy do każdej stylizacji. Jedne pozostają wiecznie modne, drugie usuwają się powoli w cień jednak łączy je jedno – zbyt cienkie, najczęściej twarde podeszwy. Dr Joanna Stodolna-Tukendorf z
wyjaśnia: „Takie buty nie amortyzują wstrząsów, więc nadaje się tylko do spacerów po naturalnym podłożu. Chodzenie w nich po utwardzanych, miejskich chodnikach może okazać się po kilku godzinach bolesne zarówno dla naszych stóp, jak i kręgosłupa”.
Wiemy jednak jak je lubicie i spieszymy z rozwiązaniem. Z pomocą przychodzą wkładki ortopedyczne, wykonywane dla każdej pary stóp indywidualnie. Są korygujące, a to oznacza, że w przeciwieństwie do gotowych wkładek, wspomagają i stymulują określone funkcje stopy. Kolejno odciążają i dociążają poszczególne partie stóp, które tego potrzebują. W dodatku posiadają powłokę pokrytą nanocząsteczkami srebra, która przeciwdziała rozwojowi grzybów i bakterii. To świetnie sprawdza się szczególnie latem – noga w bucie znacznie mniej się poci.
5. Szpilki i klapki na obcasie
Ostatni punkt to wrogowie numer jeden zdrowych stóp. Do letnich kreacji na szczęście pasuje znacznie więcej butów niż tylko ich wysokość szpilki. Wysoki, wąski obcas to niestety czyste zło. „Nie stabilizuje odpowiednio stawu skokowego, powoduje przeciążenie przodostopia oraz nadmierne napięcie mięśni łydki, a w dodatku nie zapewnia amortyzacji pod piętą. Źle działa także na kręgosłup: zbyt wysoki obcas wzmaga napięcie tylnej taśmy mięśniowo-powięziowej, co pogłębia lordozę lędźwiową. Klapki na obcasie to z kolei całkowicie niestabilne obuwie z brakiem jakiegokolwiek zapiętka, a ich noszenie to ciągłe uderzanie o podeszwową część stopy. Są równie niekorzystne dla naszych stóp, jak szpilki – tłumaczy dr Joanna Stodolna-Tukendorf.
Jeśli jednak pracujesz w jednym z tych miejsc, w których dress code nie przewiduje innego obuwia damskiego, to serdecznie współczujemy Tobie oraz Twoim stopom. Miłośniczkom szpilek oraz paniom, które nie mogą zrezygnować z tych butów, zalecamy wybieranie możliwie jak najniższego obcasa z szerokim noskiem. Pracę stóp w szpilkach mogą wesprzeć częściowo ultra cienkie wkładki ortopedyczne, wykonywane na zamówienie. Klapki na obcasie z kolei stanowczo odradzamy – jest przecież dużo ładniejszych i zdrowszych butów.
O butach wiesz już wszystko, pozostaje Ci tylko zrobić ich przegląd w swojej szafie i… oby do lata!
Alejakobiet.pl