„No, wie Pan doktor, to tak jakby … no tam mnie swędzi, ale w sumie nie wiem, trudno powiedzieć, gdzie dokładnie”. Infekcje intymne są tematem wstydliwym. Podejrzane, kojarzone z niemoralnym prowadzeniem się, zdradą, nieprzestrzeganiem higieny – powodują, że kobiety niechętnie o nich rozmawiają nawet ze specjalistą od kobiecych dolegliwości – ginekologiem. Pora to zmienić – chodzi przecież o nasze zdrowie!
Zapraszam Panią na fotel
Ginekologia to wyjątkowa dziedzina medycyny – wymaga delikatności i właściwego podejścia do pacjentki. A z tym – jak pokazują badania TNS OBOP „Kobieta u ginekologa” – jest różnie. Okazuje się, że 30 procent kobiet rezygnuje z danego specjalisty z powodu niskiej kultury osobistej lekarza. Z przytoczonych badań wynika, że Polki pragną, aby ginekolog był zaangażowany w ich sprawy, przypominał im o badaniach, a także dbał o bezstresową atmosferę podczas wizyty. Ten ostatni czynnik jest bardzo ważny – wielu lekarzy nie zdaje sobie sprawy, że umiejętność rozmowy z pacjentką i zapewnienie jej komfortu są ważniejszymi kryteriami niż mnogość tytułów przed nazwiskiem.
Mimo zaufania nadal milczymy
Wyniki badania to jedno, a rzeczywistość drugie. Okazuje się bowiem, że bezstresowa atmosfera i zaangażowany w nasze sprawy lekarz nie zawsze pomaga nam przełamać opory przed rozmową o wszystkim, co w sprawach intymnych nas nurtuje. Badania przeprowadzone przez Iqs Quant Group wykazały, że kobiety nadal najbardziej wstydzą się rozmawiania na tematy związane z życiem seksualnym i chorobami kobiecymi. Zazwyczaj rozmawiamy o problemach intymnych z najbliższą przyjaciółką. Jedna na trzy panie wciąga do rozmowy partnera, a tylko co szósta (!) zwierza się lekarzowi. Polki nie omawiają również trudnych tematów ze swoimi matkami i córkami. 20% pań na tematy wstydliwe nie rozmawia z nikim i nie szuka żadnych informacji na ten temat!
Internet przyczynił się do rozpowszechniania sposobów radzenia sobie z problemami intymnymi na własną rękę – tzw. „babcinych sposobów”. Liczne są fora, gdzie kobiety radzą sobie, jak samodzielnie, bez pomocy lekarza walczyć z infekcjami – proponuje się tutaj tampony czosnkowe, kurację jogurtem, podmywanie się herbatą rumiankową, czy też podpaski nasączane roztworem z octu. „Z czosnku robimy tampon przewlekając go nitką dentystyczną. Jeśli chodzi o jogurt to rożnie ludzie to robią, ale ja go zamroziłam (nałożyłam kilka łyżeczek na folie aluminiowa- i wyglądało to jak „nabój”)”. Co więcej, forumowiczki denerwują się, że leki na infekcje intymne najczęściej są na receptę, a to oznacza wizytę u lekarza. Skąd aż taki strach przed specjalistą?
Pokonaj strach przed lekarzem
Konieczność pójścia do ginekologa wiąże się ze wstydem przyznawania się do choroby, ujawniania czegoś „obrzydliwego” o sobie, a być może także ze strachem przed oceną i „wyrokiem” lekarza. A przecież ginekolog to lekarz jak każdy inny – tylko specjalizujący się właśnie w intymności. Pamiętaj, że specjalistę ginekologa również obowiązuje tajemnica lekarska oraz kodeks etyczny, który nie pozwala mu na komentarze związane z Twoim wyglądem czy życiem intymnym.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości lub zauważyłaś w siebie jakieś nieprawidłowości, to właśnie ginekolog w kwestii intymnych części ciała powinien być pierwszą osobą, do której się zwrócisz. Doradzi, wyjaśni nieprawidłowości i wskaże właściwe działania. Musisz jedynie nauczyć się z nim szczerze rozmawiać – bez poczucia wstydu i zażenowania. Nie obawiaj się zadawać mu nawet najbardziej oczywistych i prostych pytań. Mów wprost o tym, co cię niepokoi i nie bój się nazywać „rzeczy po imieniu” – uwierz: słowa typu: „pochwa”, „grzybica”, „wydzielina”, „świąd” czy „srom”, naprawdę nie robią na nim wrażenia.
Informuj o niepokojących Cię zapachach czy zabarwieniach wydzieliny pochwowej. Szczerość w rozmowie pomoże lekarzowi szybciej ustalić przyczyny dolegliwości i wybrać sposób ich leczenia. Jeśli chcesz możesz przed wizytą poćwiczyć mówienie przed lustrem albo zapisać wszystkie pytania na kartce i w razie potrzeby – po prostu je przeczytać.
Ważne informacje
* ginekologa powinnaś odwiedzać przynajmniej 2 razy w roku; częściej gdy dokuczają Ci jakiekolwiek kobiece dolegliwości, stosujesz antykoncepcję hormonalną, jesteś w ciąży;