Diamonds are forever – śpiewała Shirley Bassey. Ale diamenty są wieczne tylko gdy są prawdziwe, jedyne i niepowtarzalne. A takie są kamienie o nazwie 'Crisscut’, które dzięki wyjątkowej obróbce, lśnią o 30 proc. mocniej niż standardowe diamenty. Zapewnia to szlif na 121 faset, jedyny taki w Polsce.
Z czego to wynika? Na czym polega wyjątkowość diamentów? Oprócz tego, że są najtwardszymi znanymi w przyrodzie kamieniami, to błyszczą niespotykanym blaskiem, który nie jest wartością im przypisaną. Dopiero sposób obróbki wydobywa ukryty w nich potencjał, przyciągając światło, mieniąc się barwami i odcieniami. Tak więc o wyglądzie poszczególnych kamieni nie decyduje natura, ale wprawna ręka człowieka i rodzaj szlifu, który stosuje. Standardowy szlif to 56 faset – czyli 56 precyzyjnych cięć diamentu, które nadają mu kształt i połysk. Ponieważ światło jest najważniejsze, artyści i miłośnicy diamentów zaczęli zastanawiać się, co zrobić, aby było go więcej.
Z ziemi polskiej
Odpowiedź pojawiła się w mieście świateł, w Nowym Jorku. Magia tego miejsca stała się inspiracją dla projektantów z pracowni Christopher Designs. To właśnie zespół pod kierownictwem artysty polskiego pochodzenia, Christophera Sowińskiego, wyznaczył trendy w obróbce diamentów. Opracowali oni i opatentowali unikalny szlif na 121 faset. Faseta to płaszczyzna na kamieniu, która wpływa na kształt oraz intensywność odbijanego światła. Perfekcyjne wyszlifowanie diamentu przyczyniło się do powstania kamienia, którego blask nie miał i nadal nie ma sobie równych. I tak narodził się nowy, całkiem wyjątkowy rodzaj diamentu świecącego mocniej, o nazwie Crisscut. Jego blask nie ma sobie równych. Kamień został szybko doceniony przez hollywoodzkie gwiazdy. Diamenty Crisscut noszą między innymi Catherine Zeta-Jones, Beyonce czy Celine Dion. Tym bardziej warto zaznaczyć, że od niedawna te wyjątkowe diamenty są dostępne również w Polsce. Firma Briju są, która dostała wyłączność na sprzedaż amerykańskich diamentów w Polsce, wprowadziła na nasz rynek kolekcję o nazwie Briju Crisscut. I tak rozpoczęła się polska historia tych kamieni.
Crisscut znaczy jedyny
Na czym polega nietuzinkowość diamentów Crisscut i co sprawia, że są wartością samą w sobie? Odpowiedź jest prosta, Crisscut jest jedyny. W świecie, w którym wydaje się, że wszystko już było, wszystko się opatrzyło i spopularyzowało, on stoi na straży wyjątkowości. Fakt, iż diament zbudowany jest z jednego elementu czyni go najczystszym oraz najdroższym ze wszystkich kamieni szlachetnych. Do tego szlif Crisscut potrafi wydobyć do 30 proc. więcej blasku z danego kamienia, niż inne, bardziej popularne szlify. W przypadku Crisscut’ów rozmiar nie ma znaczenia. Niezależnie od wielkości i kształtu kamienia, lśni on niespotykanym blaskiem. Dla polskiej firmy Briju, posiadanie w swojej ofercie kolekcji diamentów Crisscut to nie lada wyróżnienie. W końcu jako jedyna firma w Polsce, umożliwia zakup wyjątkowych diamentów prosto z Nowego Jorku.
We współczesnym świecie indywidualność jest w cenie. Nowojorski diament Crisscut, którego kariera na Starym Kontynencie dopiero się rozpoczyna, błyszczą mocniej niż jakiekolwiek inne kamienie na świecie. To decyduje o ich wyjątkowości i popularności. W końcu o to chodzi, aby biżuteria mieniła się milionem barw widocznych już z daleka.