Staramy się dbać o wygląd. Używamy kremów, toników, żeli do twarzy, złuszczamy naskórek, wiele z nas korzysta z salonów kosmetycznych. Pamiętamy o zmywaniu makijażu na noc. Jemy suplementy diety, warzywa, owoce, błonnik. Okazuje się jednak, że to nie wszystko i mimo naszych starań ciągle odkrywamy, że coś z naszą skórą jest nie tak: a to zbyt wysuszona, a to zbyt wrażliwa, wychodzą krostki, włosy się przetłuszczają… Dlaczego? Przecież tyle czasu spędzamy na dbaniu o siebie! W czym więc problem?
Słońce
Po pierwsze drugie i trzecie… Zbyt chętnie wystawiamy skórę na działanie promieni słonecznych lub solarium. Wydaje się nam, że brązowa skóra jest ładniejsza niż śnieżnobiała. I że jest bardziej ponętna i seksowniejsza. Owszem, złocisty odcień ciała przydaje urody, ale jeśli przesadzimy, okaże się, że nagle skóra zaczyna wiotczeć, pojawiają się przebarwienia, plamy i zamiast pięknieć – brzydniemy. Koncerny kosmetyczne krzyczą, żebyśmy używały przed każdym opalaniem kremów ochronnych. No tak, ale na ile taki krem nam pomoże, jeśli podczas wakacji opalamy się na przykład codziennie? I na ile uzależni naszą skórę od swojego działania, na przykład przesuszając ją lub podrażniając? Pamiętajmy – moda przemija. Jeszcze w XIX wieku panie robiły wszystko, byleby nie dać się złapać słońcu: nosiły kapelusze z olbrzymim rondem, piły ocet, myły twarz w mleku. Wszystko, byleby mieć wygląd dla nas, dzisiaj – wyblakły. Bycie białym uchodziło za szczyt elegancji. Dlatego zastanówmy się dwa razy, zanim znów wejdziemy do solarium lub rozłożymy się z ręcznikiem na plaży… Wszystko dla ludzi, ale z umiarem.
Zbyt częsty peeling
To prawda, że złuszczanie naskórka sprzyja gładkiej i promiennej
skórze. Peeling usuwa wierzchnią warstwę naskórka i sprawia, że lepiej
wchłaniane są wszelkie kosmetyki, a tym samym ich działanie też
jest skuteczniejsze. Peeling należy więc robić, ale najwyżej raz na
tydzień w przypadku skóry tłustej, a raz na 10-14 dni w przypadku
suchej lub mieszanej czy normalnej. Naskórek stanowi ochronę dla
głębszych partii skóry i jeśli zbyt często go złuszczamy, osłabiamy ją.
W efekcie skóra często jest podrażniona i wysuszona i broni się,
produkując zbyt dużo sebum. Powstają pryszcze i skóra zaczyna się
przetłuszczać.
Częste mycie włosów
Kolejny błąd, który popełniamy notorycznie: zbyt często myjemy włosy. W zasadzie wiele z nas robi to codziennie mówiąc, że się im włosy przetłuszczają i wyglądają źle. A wyglądają źle dlatego, że… właśnie są myte codziennie. Szampon i woda skutecznie zubaża włosy o cenne sebum, które nawilża i chroni je przed działaniem promieni słonecznych i innych czynników zewnętrznych. Jeśli jednak koniecznie chcemy myć włosy codziennie, czytajmy etykiety na szamponach i kupujmy te delikatne, nadające się do codziennej pielęgnacji.
Gorące, długie kąpiele
Cudownie jest wyłożyć się w gorącej wodzie po długim dniu, gdy na dworze plucha i zimno. Wygrzać się, zrelaksować… To miłe, niewątpliwie, ale raz na dłuższy czas. Bo okazuje się, że gorące, długie kąpiele po pierwsze wysuszają i naruszają warstwę ochronną skóry, a po drugie są szkodliwe dla zdrowie. Nie dość, że podnoszą ciśnienie krwi i przyspieszają krążenie to zwiększają ryzyko pękania naczynek krwionośnych. Zresztą która z nas nie słyszała o przypadkach zemdlenia lub zasłabnięcia w wannie? A to właśnie skutek zbyt gorącej wody. Zatem kąpmy się, ale nie dłużej niż 20 minut i w niezbyt gorącej wodzie, najlepiej z dodatkiem olejku nawilżającego, żeby skóra nie traciła tak bardzo na elastyczności.
Agnieszka Rachwał