Jak żyć, gdy nie wiemy, co czujemy, jak zbudować związek, gdy nie potrafimy wyrażać emocji?
Aleksytymia określana jest jako emocjonalny analfabetyzm, styl zimnego drania czy uczuciową ślepotą, nie jest celowym ukrywaniem emocji, czy wyrafinowaną sztuka maskowania ich. To choroba, w której emocje są dla chorego niezrozumiałą mieszanką doznań płynących z ciała i dziwnych reakcji ludzi wokół.
O wiele częściej aleksytymia dotyka mężczyzn. Wiadomo, emocje to zawsze był bardziej świat kobiet, ale gdy chodzi o związek z aleksytymikiem sprawa się komplikuje, bo nie tylko nie potrafi on wyrazić tego co czuje, bo ma problem z określeniem doznawanych emocji, ale nie potrafi też zrozumieć zaangażowania partnera w związek. Cechuje go całkowita niezdolność do empatii (która absolutnie nie jest kwestią osobistego wyboru), a więc partnerka aleksytymika nie raz będzie czuła się odtrącona i kompletnie nierozumiana. Nigdy nie stworzy z partnerem prawdziwej bliskości i intymności, bo nie zostanie wpuszczona do jego wewnętrznego świata. Ten świat istnieje i są w nim emocje, ale drzwi do nie są zamknięte. Związek z aleksytymikiem jest tym trudniejszy, że swoje napięcie emocjonalne (efekt wypierania emocji, których nie rozumie) próbuje często rozładować w alkoholu, narkotykach, lub wpada w uzależnienie od leków, w dodatku obwinia za swój stan wszystkich wokół – partnera, rodzinę, cały świat.
Na co dzień aleksytymik wydaje się być opanowanym, bardzo rzeczowym i racjonalnym człowiekiem, w związku, zimnym i pozbawionym fantazji mężczyzną. Potrafi się czasem uśmiechnąć, ale nie robi tego spontanicznie, tylko mechanicznie – wyuczył się w trakcie swojego życia, że ludzie uśmiechają się do siebie przy składaniu życzeń, w kontakcie z małymi dziećmi itd. Pozoruje on w ten sposób sytuacje emocjonalne.
Aleksytymia to rodzaj rysu osobowości, co wcale nie oznacza, że nie poddaje się terapii. Można pracować z pacjentem, na podstawie symboli i metafor zajrzeć trochę w świat emocji, ale to jest praca na terapii. Niestety rzadko aleksytymik trafia na terapię, bo typowe dla niego jest również nie szukanie pomocy i wsparcia z zewnątrz.
W pewnym zakresie można też potrenować trochę emocje i rozwijać inteligencję emocjonalną poprzez rozmawianie o emocjach, wspólne nazywanie ich i rozpoznawanie sygnałów płynących z ciała. Bo aleksytymik ma z tym problem do tego stopnia, że dreszcze wywołanie podnieceniem, jest skłonny zinterpretować jako skutek zimna w pokoju, a kołatanie serca jako objaw poważnej choroby, a nie stresu, bo zaraz czeka go egzamin. Aleksytymika trzeba też wesprzeć w codziennym rozwiązywaniu problemów, bo bez wyobraźni, a co za tym idzie, z bardzo ograniczoną pomysłowością i kreatywnością nie daje on sobie rady z wieloma problemami.
Świat aleksytymika jest smutnym światem, bez kolorów emocji, bez marzeń, wyobraźni a nawet snów. Bo do tego wszystkiego niezbędne są na emocje! To świat pełny wątpliwości i chaosu uczuć, za to przerażająco racjonalny i samotny.
Anna Sosinowska – Psycholog, mediator rodzinny, terapeuta. Psychologię ukończyła na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, pracowała na oddziałach onkologicznym oraz psychiatrycznym. Obecnie pracuje w Poradni Zdrowia Psychicznego w Bytomiu, prowadzi również Poradnię Psychologiczną, a od 2010 roku pisze artykuły i porady psychologiczne dla gazet i wortali internetowych.
W swojej pracy oprócz diagnostyki, terapii i poradnictwa psychologicznego, zajmuje się także psychologią menedżerską, a wśród swoich zainteresowań wymienia między innymi psychopatologię ekspresji, w ramach której prowadzi badania rysunków dzieci oraz pacjentów chorujących na schizofrenię.