Niestety często na tym postanowieniu się kończy. Jak nie dopuścić do tego, aby z nastaniem wiosny, noworoczne postanowienia odeszły w niepamięć?
Przede wszystkim nastawmy się na stopniową zmianę nawyków żywieniowych. Jeżeli narzucimy sobie od razu wysoką poprzeczkę „idealnego odżywiania”, to może okazać się, że przerośnie nas ilość zmian, jakie trzeba wprowadzić, a stąd już niedaleko do zniechęcenia się. Bądźmy dla siebie wyrozumiali; jeżeli stosowaliśmy jakiś sposób odżywiania przez całe życie, to nie da się go zmienić jak za dotknięciem różdżki.
Najpierw wybierzmy się do dietetyka, który wskaże nam, co tak naprawdę trzeba zmienić. Być może okaże się, że wcale nie odżywiamy się źle i potrzebujemy tylko małych modyfikacji, aby osiągnąć duży sukces. Zalecenia od dietetyka wdrażajmy stopniowo. Gdy poczujemy, że opanowaliśmy jakąś zasadę zdrowego żywienia i stała się ona naszym naturalnym sposobem jedzenia, przystąpmy do pracy nad kolejną zmianą. Działając w ten sposób zabezpieczymy się przed swoistym szokiem dla organizmu.
Po drugie, słuchajmy swojego ciała. Obserwujmy swoje samopoczucie po zjedzeniu danych pokarmów. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zjeść śniadania, złożonego np. z kanapek, bo bardziej dodaje nam energii rano np. posiłek słodki, to sięgnijmy po jogurt z płatkami i owocami. Będzie równie odżywczy, a da nam więcej satysfakcji i uchroni przed uczuciem wyrzeczenia i przymusu zdrowego odżywiania.
Pamiętajmy, że jedzenie powinno być przyjemnością. Jeżeli z naszej diety zrobimy przyjemny rytuał, to jej stosowanie nie będzie problemem. Dobry dietetyk z łatwością dostosuje zasady racjonalnego żywienia do naszych upodobań, stylu życia, czy preferencji smakowych.
Ważne jest, aby wyznaczyć sobie jakiś system motywacyjny. Musi być on dostosowany do nas samych, bardzo indywidualnie. Na przykład „jeżeli uda mi się przez trzy miesiące realizować postanowienia, to będę mogła wiosną kupić sukienkę o rozmiar mniejszą niż dotychczas”. Pamiętajmy o tych małych nagrodach, siadając do posiłku.
Poza tym, należy sobie uświadomić, że małe grzeszki żywieniowe są dopuszczalne. Każda, nawet najbardziej restrykcyjnie przestrzegająca zdrowej diety osoba, czasem sięgnie po czekoladę. Nie ma w tym nic złego, jeżeli zdarza się to od czasu do czasu. Nie ma sensu odmawiać sobie wówczas kawałka ciasta, czy cukierka bo to może sprawić, że poczujemy się ograniczeni i będziemy mieć poczucie straty. Cały sekret w utrzymywaniu zdrowego sposobu odżywiania polega na tym, aby umieć wyważyć kiedy ta granica, w której przesadzamy z ilością niezdrowych przekąsek jest już przekroczona.
I na koniec – uwierzmy w siebie i swoje możliwości. Bo tylko w ten sposób osiągniemy sukces!