W północnych Włoszech, w prowincji Trydent, znajduje się Andallo – Paganella, czyli masyw narciarski, idealny na rodzinne wakacje z małymi dziećmi. Co ważne, pobyt w Andalo, Paganelli czy w leżącym nad pobliskim jeziorem Molveno, miasteczku o tej samej nazwie, jest znacznie tańszy niż w modnych włoskich kurortach. Przeważają tu łatwe trasy zielone i niebieskie oraz przyjazny personel kilku renomowanych szkółek narciarskich (5 w Andalo, 1 w Fai della Paganella). Stawiający swoje pierwsze kroki na śniegu, mają tu doskonałą możliwość, aby w świetnych warunkach i pod fachową opieką dołączyć do grona amatorów jednej czy dwóch desek. A najmłodsze pociechy, które nie jeżdżą na nartach, można zostawić w żłobku, działającym przez cały dzień.
Nie oznacza to jednak, że wytrawni narciarze nie znajdą tutaj czegoś dla siebie, region Paganelli to przecież prawie 50km tras. Oprócz czerwonych nartostrad jest również jedna czarna „Olimpica”. Paganella to zresztą dobry wybór dla chcących spróbować wszelkich form aktywności na śniegu – to raj dla kochających biegówki (jedna z tras, oświetlona do godz. 22.00, wiedzie wokół jeziora, druga – przez las), a także snowboard, skating, zjazdy na sankach czy beztroskie lepienie bałwanów albo walki na śnieżki. Ani rodzice, ani dzieci nie będą tu narzekać na nudę.
Nie zapomną też widoków, jakie rozciągają się ze szczytu Paganella (2125 m n.p.m). Doskonale widać stąd masyw Dolomiti di Brenta, dolinę, w której leży Trydent (stolica regionu), a także jeziora Molveno i Garda. W wyjątkowo pogodne dni można nawet dostrzec Adriatyk, choć jest on dosyć daleko. Za to nad jezioro Molveno bardzo blisko i nie można odpuścić sobie nad nie wycieczki. Jest ono największym akwenem wśród jezior alpejskich położonych na terytorium Włoch, powyżej 800 m n.p.m. Powierzchnia jeziora wynosi prawie 3,3 km2, a jego wody są krystalicznie czyste. Ze względu na położenie geograficzne Molveno nazywane jest „drogocenną perłą w jeszcze cenniejszej szkatule”. Warto po nartach zrobić sobie wycieczkę łagodnymi szlakami wokół jeziora albo – zamiast nart – wybrać się na pobliskie „vie ferrate” Bocchette w Dolomitach Brenty. Niepowtarzalne będą też wycieczki po urokliwych, otulonych śniegiem miasteczkach z przerwą na przetestowanie świetnej włoskiej kuchni i prawdziwej włoskiej pizzy, co dla dzieci jest oczywistą atrakcją. Wszystko to po dużo niższych cenach, niż w innych modnych zimowych miejscach.
Tygodniowe zimowe wakacje w Andalo, Paganella czy Molveno w hotelu 3* z dwoma posiłkami kosztują od 1000 – 1200 zł od osoby. Zdecydowana większość to przytulne hotele o charakterze rodzinnym. W każdej z miejscowości jest też dobre zaplecze tak gastronomiczne (puby, kafejki, restauracje, pizzerie), jak i rozrywkowe (kino, dyskoteki, koncerty na żywo, wycieczki w najciekawsze przyrodniczo miejsca masywu Brenta, wieczorne wędrówki z pochodniami i inne atrakcje).
Alejakobiet.pl
na podstawie materiałów travelplanet.pl