Kobiety najczęściej skarżą się na suchą, zaczerwienioną cerę i pękające naczynka. Problemem są też wypryski. Skóra posmarowana nieodpowiednim kremem łuszczy się i czerwieni. Cera wrażliwa potrzebuje kosmetyków do zadań specjalnych. Najlepsze są te hipoalergiczne, których składniki leczą skórę. Doskonale sprawdzą się tutaj dermokosmetyki, które mają o wiele większe stężenie składników aktywnych niż zwykłe produkty. Nie spowodują uczuleń i alergii, ukoją skórę.
Nawilżanie to konieczność
Skóra sucha, łuszczy się, piecze, jest cienka jak pergamin. Niestety jest też bardziej podatna na powstawanie zmarszczek. Wiedziała o tym Poppea, która codziennie nawilżała skórę mlekiem. Obecnie kobiety, nie udają się na pastwisko w poszukiwaniu oślego mleka. Mają do dyspozycji mnóstwo kremów odpowiednich do cery suchej. Jednak najbardziej pomocne, okażą się te z kwasem laktobionowym, które natłuszczą i wygładzą przesuszoną cerę. Warto też zadbać o okolice oczu, gdyż skóra tam jest pięć razy cieńsza. Do uzyskania pełnego blasku spojrzenia, wystarczy aplikacja kremu – żelu pod oczy. Ten z kwasem hialuronowym, zapobiega powstawaniu zmarszczek, a te wzbogacone ekstraktem ze świetlika likwidują opuchliznę.
Czerwień i cera? Wykluczone!
Chociaż dawniej delikatny rumieniec na policzku, był oznaką zdrowia, dzisiaj bardziej ceni się alabastrową cerę jaką miała Kleopatra. Pęknięte naczynko, pajączki, zaczerwienienia, podrażnienia – te problemy następują jeden po drugim jak egipskie plagi. Znają ten scenariusz właścicielki skóry naczynkowej. Delikatne, blade lico to marzenie niejednej z nich. Na szczęście na każdy problem jest dermo rozwiązanie. Pęknięte naczynko, zamaskuje kojący krem z filtrem, który nie dopuści, żeby słońce zniszczyło oblicze „bladolicej” piękności. Natomiast w nocnej regeneracji skóry, pomogą specyfiki, które zawierają witaminę C i E. One rozjaśnią cerę i zabezpieczą przed kolejnym atakiem „pajączków”.
Gwiżdż na pryszcz!
Krosta na twarzy niszczy wizerunek nie tylko starożytnej piękności. Królowa Elżbieta przemywała twarz maślanką, co zapobiegało powstawaniu niechcianych wyprysków. Obecnie nikt już nie myje twarzy mlekiem, ale warto wziąć przykład z królowej i do mycia używać delikatnych specyfików. Oczyszczanie cery trądzikowej specjalnym żelem z cynkiem, ureguluje produkcję łoju. Żele z dodatkiem fiołka trójbarwnego i glinki zielonej, powstrzymają powstanie stanu zapalnego oraz odświeżą usianą wypryskami cerę. Niestety często kiedy pryszcze już się zagoją, zostają blizny. Kleopatra miała na to sposób. Przemywała twarz octem winnym i tonikiem z kwasów owocowych, który odnawiał jej cerę. Dla skóry trądzikowej, często podrażnionej kuracją farmakologiczną, lepsze będą kremy. Te aplikowane na noc, które zawierają kwas migdałowy, sprawią że wypryski zaczną się goić, a blizny ulegną zredukowaniu.
Alejakobiet.pl