Ból głowy zwykle traktujemy jak błahostkę i nie poświęcamy mu dużo uwagi. Jeśli dotyczy nas samych, zwykle zażywamy przeciwbólową tabletkę i wracamy do swoich spraw, jeśli kogoś innego – często myślimy, że to wymówka. Tymczasem to on jest przyczyną co dziesiątej hospitalizacji w naszym kraju – to znaczy, że z jego powodu do szpitali trafia 35 tys. Polaków rocznie. Ta dolegliwość może wiązać się z zupełnie niegroźnymi, jak i naprawdę poważnymi schorzeniami. Sprawdzamy więc, dlaczego najczęściej boli nas głowa.
Zapalenie zatok
Nasilający się przede wszystkim przy pochylaniu i nad ranem ból głowy obejmujący okolice nosa, policzków i środek czoła to znak, że najprawdopodobniej cierpimy na zapalenie zatok. – Nieprzyjemne odczucia mogą dokuczać także w innych sytuacjach powodujących zwiększenie ciśnienia, na przykład przy kaszlu, próbie wydmuchania nosa czy podczas aktywności fizycznej – zwraca uwagę dr Julita Zalewska, internista kardiolog. – Dolegliwości bólowe zwiększa również opukiwanie bądź uciskanie okolicy chorych zatok – dodaje. Pacjenci często skarżą się też na katar, chrypkę i wrażenie ściekania po tylnej ścianie gardła wydzieliny, niekiedy także brak apetytu, osłabienie węchu, podwyższoną temperaturę ciała i nieprzyjemny zapach z ust.
Nadciśnienie
Podwyższone ciśnienie krwi nie musi co prawda dawać żadnych symptomów, jednak zdarza się, że objawia się właśnie bólem głowy. Wówczas pojawia się on w szczególności wtedy, gdy wartość ciśnienia jest bardzo wysoka albo gdy rośnie ono skokowo. W efekcie odczuwamy nieprzyjemne dolegliwości w okolicy potylicy, w szczególności rankiem, a towarzyszyć im może także szum albo dzwonienie w uszach.
Problemy z kręgosłupem
Jeśli boli nas nie tylko głowa, ale też kark i ramiona, głównym problemem może być przeciążanie kręgosłupa albo zmiany zwyrodnieniowe w jego obrębie, dotyczące przede wszystkim odcinka szyjnego. W takim przypadku dolegliwości bólowe pojawiają się w określonych sytuacjach – na przykład gdy godzinami siedzimy przy komputerze, długo pochylamy głowę nad książką czy śpimy w nieprawidłowej pozycji. Wszystko to może bowiem powodować nadmierne napięcie pewnych grup mięśni bądź ich przykurcz, a finalnie zaburzać przepływ krwi do mózgu. – U niektórych pacjentów poza bólem występują też inne objawy, takie jak zawroty głowy, nudności, drętwienie dłoni czy mrowienie palców, a także nadmierna wrażliwość skóry głowy bądź pleców – wymienia dr Julita Zalewska.
Migrena
Jeśli ból obejmuje tylko połowę głowy i utrzymuje się od kilku godzin do nawet paru dni, prawdopodobnie cierpimy na migrenę. – W takim przypadku charakterystyczne jest to, że czasem towarzyszy mu światłowstręt, nudności, a nawet wymioty. Niektóre osoby przed samym atakiem migrenowym skarżą się również na pojawiające się przed oczami mroczki, a także zaburzenia węchu i słuchu – dodaje dr Julita Zalewska ze Szpitala Medicover.
Kłopoty ze wzrokiem
Jeśli mamy wadę wzroku i nie nosimy dobrze dobranych okularów bądź soczewek kontaktowych, mięśnie naszych gałek ocznych nadmiernie się napinają. W efekcie odczuwamy ból w okolicy czołowej i ciemieniowej. Charakterystyczne jest to, że dolegliwości te pojawiają się regularnie, towarzyszy im uczucie zmęczenia i pieczenia oczu. Ból głowy może też być objawem chorób oczu, na przykład jaskry. W przypadku jej ostrego napadu można powiedzieć, że ma on charakter świdrujący, obejmuje oczodół, oko, a czasem nawet promieniuje na połowę głowy. Do tego chorym często dokuczają zaburzenia widzenia, światłowstręt i łzawienie. Z kolei przy jaskrze przewlekłej zwykle ból głowy nie jest silny i pojawia się głównie w godzinach porannych.
Ból napięciowy
Ten rodzaj bólu głowy nie wiąże się z żadną inną chorobą – jest nią sam w sobie. Wywołuje go bardzo wiele czynników, między innymi przemęczenie, brak snu czy silne emocje. Wszystko to może bowiem powodować zwiększenie napięcia mięśni, a na taką sytuację nasz organizm reaguje rozszerzaniem naczyń krwionośnych. To pozwala obniżyć niebezpiecznie rosnące ciśnienie, ale jednocześnie wywołuje właśnie bóle głowy.
Coś poważniejszego
Wbrew pozorom ból głowy to nie błahostka i nie wolno go ignorować – w szczególności, jeśli pojawia się często, nie mija nawet po zażyciu tabletki przeciwbólowej, towarzyszą mu dodatkowe objawy albo po prostu wydaje nam się, że jest inny niż zwykle. Może być to bowiem symptom jednej z groźniejszych chorób, nawet tak poważnych jak tętniak czy guz. Z tego względu tak ważne jest zgłoszenie się do lekarza i wykonanie zaleconych przez niego badań. Jakich? Decyzję w tej sprawie podejmuje się już na podstawie wywiadu. – Bardzo ważne jest rozróżnienie, czy mamy do czynienia z bólem pierwotnym, a więc niewywołanym inną chorobą, czy wtórnym, gdy jest on objawem innego schorzenia – mówi dr Julita Zalewska – W przypadku podejrzenia bólów wtórnych pacjent najczęściej kierowany jest do odpowiedniego specjalisty, na przykład laryngologa czy okulisty. Jeśli natomiast mamy do czynienia z bólami pierwotnymi, wykonujemy badanie neurologiczne, a gdy jego wyniki są nieprawidłowe, poszerzamy diagnostykę o badania obrazowe – dodaje. Mogą to być pojedyncze testy, jak i tak zwane screeningi bólów głowy. Te ostatnie to zestawy kompleksowych badań, na które składają się między innymi szerokie testy laboratoryjne, rezonans i tomografia komputerowa, badania rentgenowskie i USG, a także konsultacje z lekarzami, a wszystko to odbywa się jednego dnia, w przeciągu maksymalnie ośmiu godzin.
Alejakobiet.pl