Pojawia się nagle, a potrafi zostawić ślady na całe życie. Rocznie dotyka 15 milionów osób, w tym ponad 60 tysięcy Polaków. Udar – bo o nim mowa – jest trzecią po chorobach serca i nowotworach najczęstszą przyczyną zgonów. Niestety w głównej mierze odpowiada również za niepełnosprawność dorosłych Polaków. Jak zapobiec lub zminimalizować skutki niedokrwienia lub krwotoku radzi Marcin Baranowski, fizjoterapeuta z sieci domów opieki i oddziałów rehabilitacji MEDI-system.
Wezwij karetkę lub jedź do szpitala
Jeśli na podstawie objawów możemy jednoznacznie stwierdzić, że nasz bliski doznał udaru, należy zadbać o to, by jak najszybciej znalazł się w szpitalu. Najlepiej by był to szpital z pododdziałem udarowym, gdzie na podstawie wykonanych badań neurolog określi rodzaj i przyczyny udaru. Bardzo pomocna jest wtedy rodzina, gdyż pacjent nie zawsze może odpowiedzieć na pytania związane ze zdarzeniem czy udzielić informacji o przyjmowanych lekach. Szybka diagnoza połączona ze specjalistyczną opieką są kluczem do zahamowania rozwoju choroby.
Zapobiec skutkom unieruchomienia
Pierwszy etap rehabilitacji zaczyna się już przy łóżku chorego. Ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia rąk i nóg, stymulujące krążenie i zapobiegające zakrzepom oraz profilaktyka przeciwodleżynowa mają przeciwdziałać skutkom unieruchomienia i zmniejszać stopień dysfunkcji. Dodatkowo, trzeba zwracać uwagę na prawidłowe ułożenie chorego, by nie dochodziło do przykurczów jednych mięśni i rozciągania innych. Poprzez powtarzanie ćwiczeń następuje stymulacja komórek nerwowych niedotkniętych udarem i tworzenie nowych połączeń, umożliwiających powrót utraconych funkcji. Na proces fizjoterapii jeszcze podczas pobytu w szpitalu składa się kilka etapów: z pozycji leżącej chory jest stopniowo sadzany, następnie pionizowany, by wreszcie podjąć próbę chodzenia. Niezbędnym elementem terapii po udarze jest terapia logopedyczna i neuropsychologiczna, gdyż problemy z mową i zaburzenia poznawcze mogą znacznie utrudnić i zmniejszyć efekty fizjoterapii.
Wczesna rehabilitacja poudarowa
Na rehabilitację trafia zaledwie co trzecia osoba po udarze. Tymczasem warunkuje ona powrót do zdrowia, szczególnie jeśli zacznie się szybko! Nie można pozwolić by osoba po udarze leżała bezczynnie w łóżku. Pacjenci szpitali z oddziałami udarowymi i rehabilitacyjnymi są w lepszej sytuacji, gdyż mogą rozpocząć właściwą terapię natychmiast. Najlepiej gdy chorym od początku opiekuje się zespół terapeutyczny, w skład którego wchodzą: lekarz neurolog, fizjoterapeuta, neuropsycholog, logopeda i terapeuta zajęciowy.
Skierowanie na wczesną rehabilitację w specjalistycznym oddziale rehabilitacji neurologicznej w ramach NFZ (może je wypisać lekarz oddziału neurologicznego, neurochirurgicznego, urazowo-ortopedycznego, ale również lekarz z poradni neurologicznej) jest ważne 14 dni od wypisu. Trzeba więc szybko znaleźć placówkę z kontraktem z NFZ, w której odbywa się rehabilitacja neurologiczna. Ze względu na długi czas oczekiwania (nawet kilkanaście miesięcy) chorzy i ich rodziny często decydują się na rehabilitację neurologiczną w specjalistycznym ośrodku odpłatnie (zdarza się, że taki turnus rehabilitacyjny opłaca pracodawca), by następnie kontynuować ją w ramach Funduszu. Wczesna rehabilitacja poudarowa może trwać nawet do 16 tygodni. Możliwa jest również rehabilitacja w warunkach domowych, na którą składa się 80 dni zabiegowych w roku kalendarzowym (maksymalnie pięć zabiegów dziennie). W kolejnych latach od wystąpienia udaru można też skorzystać z rehabilitacji wtórnej, która trwa od 3 do 6 tygodni w roku.
Należy pamiętać, że założeniem każdej rehabilitacji jest odbudowanie – w stopniu maksymalnym – funkcji, które zostały utracone w wyniku udaru. Jeśli mimo prowadzonej terapii nie jest to możliwe, dążymy do nauczenia pacjenta jak te braki kompensować (np. jak radzić sobie z jedną sprawną ręką czy jak ćwiczyć by się komunikować mimo problemów z mową). W procesie dochodzenia do zdrowia bardzo ważne, a wręcz niezbędne, jest wsparcie rodziny. Udar dotyka bowiem bliskich w równym stopniu, jak samego pacjenta. Chory często nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu, a rodzina musi się liczyć z tym, że bliska osoba będzie niezdolna do samodzielnego funkcjonowania i może się zmienić pod względem psychologicznym. Trudne do zaakceptowania ograniczenia, wynikające z udaru, mogą bowiem skutkować agresją i prowadzić do depresji. Dlatego wsparcie i motywację ze strony najbliższych można śmiało zaliczyć do kluczowych warunków powodzenia terapii.
W ośrodku MEDI-system MAZOWIA rehabilituje się pan Andrzej Góra, który doznał udaru pod koniec lipca 2017 r. Poniżej rozmowa z Jego żoną, panią Grażyną Górą, która dzieli się swoim doświadczeniem.
Skąd Pani wiedziała, że mąż ma udar?
Mąż miał udar w nocy. Gdy się przebudził i okazało się, że nie może ruszać nogą, od razu zapytałam czy może ruszać ręką. Gdy stwierdził, że nie, wiedziałam, że to udar. Zdając sobie sprawę, że może on dotknąć również narząd mowy, czego bardzo się obawiałam, poprosiłam by mąż cały czas do mnie mówił. Bałam się, że mogę z stracić z nim kontakt.
Co było najtrudniejsze tuż po zdarzeniu?
Najtrudniejszy był moment, gdy mąż był na noszach transportowany do karetki. Wiedziałam jednak, że musi jak najszybciej trafić do szpitala. W rozmowie z pogotowiem ratunkowym powiedziałam, że mąż ma typowe objawy udaru więc karetką przyjechało dwóch ratowników medycznych i lekarz, który od razu podał właściwe leki.
Jakie są efekty rehabilitacji? W czym tkwi jej „sukces”?
Rehabilitacja przebiega wręcz spektakularnie, co ma dla męża i dla nas ogromne znaczenie. Pierwszym widocznym efektem było poruszenie palcem, następnie mąż powoli zaczynał ruszać ręką – co jest nietypowe, bo zwykle najpierw „rusza” noga. Mamy ogromne szczęście, że trafiliśmy na bardzo doświadczonych fizjoterapeutów. Pan Piotr zajmujący się rehabilitacją nogi i pani Ola odpowiedzialna za rękę mają niesamowitą wiedzę i umiejętności. W każdej rehabilitacji, ale neurologicznej szczególnie, potrzebna jest pełna współpraca pacjenta i fizjoterapeutów. Bardzo liczy się też motywacja. Mój mąż jest sportowcem. Kiedyś przez wiele lat biegał pięć razy w tygodniu, zaliczył sześć maratonów, bardzo lubi pokonywać długie trasy na rowerze (był umówiony na 100 km wycieczkę w niedzielę, a udar miał miejsce w nocy). Bardzo szybko zaczął chodzić – dziś potrafi z asekuracją wejść po i ze schodów. Zwykle osoby po udarze zaczynają stawiać pierwsze kroki z balkonikiem, trójnogiem czy kulą. Fizjoterapeuci z MEDI-system podjęli jednak decyzję, że w przypadku męża będzie inaczej – lepiej by przeszedł krótszy odcinek o własnych siłach, niż dłuższy „ze wspomaganiem”. Mąż bardzo chciałby wrócić do aktywności sprzed udaru oraz do życia zawodowego. Oboje wierzymy, że to jest możliwe, choć mamy świadomość, że nigdy nie wiadomo w jakim stopniu osoba po udarze odzyska sprawność.
Jakich porad udzieliłaby Pani innym w przypadku zdarzenia udarowego w rodzinie?
Na pewno trzeba się edukować, wiedzieć, że jeśli nagle wystąpi niedowład, ktoś przestaje mówić, albo zaczyna mówić bardzo niewyraźnie, występuje opadająca powieka czy kącik ust, często ślinotok – to sygnał, że z bliskim dzieje się coś złego.
W szpitalu trzeba się upomnieć o kompleksową diagnostykę, żeby trafić na rehabilitację z kompletem dokumentów. Najważniejsze by się nie zgodzić na to, by po wypisie ze szpitala pacjent został przywieziony do domu. Powinien od razu trafić na rehabilitację – nie wolno myśleć, że chory po udarze ma długo leżeć w szpitalu czy odpoczywać w domu. To powoduje, że pewne utracone funkcje mogą nigdy nie zostać przywrócone. Trzeba działać szybko!
I na koniec – zawsze trzeba być dobrej myśli, mieć nadzieję, że praca z fizjoterapeutą przyniesie efekty. Powrót do zdrowia, do życia to żmudna i regularna praca, ale może dać spektakularne efekty!
Alejakobiet.pl