Strona główna Aktualności Jaka jest dzisiejsza miłość?

Jaka jest dzisiejsza miłość?

przez admin

Czym jest miłość? – zastanawiali się nasi niedalecy przodkowie, zastanawiamy się i my. Ale nie byli pierwszymi i my nie jesteśmy, których nurtuje odpowiedź na to pytanie. Również starożytni poszukiwali znaczenia istoty miłości. Pewne jest, że każdy z nas, prędzej czy później jej doświadcza. Może przynosić radość, szczęście, ale także smutek i rozpacz. Wielu z nas kochało z wzajemnością i bez wzajemności. Jest kamieniem węgielnym, który dotyczy życia człowieka na każdym etapie jego historii. Niemalże każdy z nas doznawał ekstazy lub rozpaczy rozrywającej dusze. Gdy nasze uczucie jest pozytywne czujemy, że możemy przenosić góry. Brak miłość lub jej odrzucenie powoduje złamane serce, brak sił i otępienie. Wydaje się zatem najważniejsze, by lepiej zrozumieć burze namiętności, której każdy z nas doświadcza. Przeniknięcie jej istoty może pomóc ludziom znaleźć w sobie i podtrzymywać jej pozytywny wymiar. Ale czy tak naprawdę mamy wpływ na nasze uczucia? Czy racjonalne przesłanki mogą ustrzec nas przed niepowodzeniem w miłości? Czy zastanawialiśmy się jak dzisiaj kochamy? Jaka jest ta współczesna miłość?

Rzymski poeta Lukrecjusz zauważył, że pewne cechy ludzkiej natury są typowe dla każdej kobiety i mężczyzny na świecie, niezależnie od miejsca i czasu. Również i my podlegamy jej wpływom. Jedną z nich jest strategia rozrodcza, ale także sposób w jaki kochamy i kogo. Nasi pradawni przodkowie zakochiwali się i tworzyli związek. Niektórzy nie dotrzymywali wierności partnerowi; inni odchodzili, część znajdowała sobie nową miłość. Na pewno większość z nich charakteryzowała się wyższym poziomem ustatkowania gdy mieli więcej dzieci oraz wraz z wiekiem. Niewątpliwie każdy z nas jest inny, dzięki czemu możemy pokonywać swoje indywidualne skłonności. Naturalne wzorce dominują jednak w naszym ludzkim życiu. Kultura, w której żyjemy może je zdusić, ale nie zetrzeć. Ten ewolucyjny wzorzec może wpłynąć na częstotliwość z jaką oddajemy się niewierności, rozwodzimy się lub podejmuje decyzję o byciu samemu.

To jak dzisiaj kochamy?

Na pewno inaczej niż kiedyś. Obecnie większość mężczyzn i kobiet pracuje. Normą jest rodzina, w której oboje małżonkowie zarabiają. Rzadko pozostajemy w swoich domach rodzinnych. Posiadamy za to wiele miejsc, które nazywamy swoim „domem”. Przemieszczamy się, zmieniamy pracę. Posiadamy również luźniejszą sieć kontaktów i znajomych. Przez wiele epok naszych dziejów kobiety miały tylko trzy drogi wyboru: zostać nieposiadającą niczego żoną, kurtyzaną i konkubiną lub zakonnicą. Oczywiście większość decydowała się na ślub. Taki związek musiał być trwały ze względu na połączenie majątkowe dwóch rodzin, przymierze pomiędzy dwoma rodami oraz ewentualne wykluczeniem kobiety w razie rozstania. W czasach społeczności rolniczych dominowało aranżowanie małżeństw. Dziś jest to po prostu niestosowne. Nasi przodkowie mieli również podwójne standardy jeśli chodzi o cudzołóstwo. Surowe dla kobiet, lekkie dla mężczyzn. Dzisiaj jest inaczej. Szukamy miłości, która jest partnerstwem, zaangażowaniem i „równouprawnieniem”. Dzisiejsze małżeństwa nie są już wyłącznie drogą życiową dla kobiety. Jesteśmy bardziej wykształcone, przenikliwe, dobrze zarabiające, więc nie szukamy kogoś, kto nas jedynie „utrzyma” czy zabezpieczy. Wypatrujemy romantycznych uniesień, opartych na prawie do wolności i indywidualizmu. Nasi mężczyźni również zmieli swoje oczekiwania. Chcą inteligentnych przyjaciółek, partnerek zarówno seksualnych i biznesowych, a nie gospodyń domowych.

Epoka singli

Zmiany ekonomiczne, socjalne, dostęp do edukacji i większa równość płci dała nam szansę wyboru. Wyboru, z kim chcemy spędzić życie. Nie musimy już się martwić, tak jak nasze prababki, że jeśli nie znajdziemy partnera to spotka nas ubóstwo, społeczny ostracyzm czy nawet brak macierzyństwa. Dzisiaj już „nie musimy” być w związku. Mamy warunki i możliwości by wybierać potencjalnego małżonka ze względu na nasze indywidualne upodobania. Wolność i autonomia, które dały nam współczesne realia spowodowały jednocześnie, że związki są bardziej kruche. Mamy większe oczekiwania, bo sami więcej mamy do zaoferowania. Dzisiejsze małżeństwa nie są już kontraktem z jasnym podziałem obowiązków. Nie wszyscy sobie z tym jednak radzą. Nowe czasy to inne możliwości. Rozwód, intercyza, życie na „kocią łapę” dają poczucie wolności, ale jednocześnie łatwość wychodzenia ze związku.

Ci, którzy zdecydowali się na życie w pojedynkę stawiają na zaangażowanie. Nie akceptują związków na odległość, podwójnych standardów seksualnych, nierównego traktowania czy mieszkania w osobnych domach. Obecnie małżeństwo staje się opcją. W dawnych czasach mężczyźni i kobiety potrzebowali siebie nawzajem by przetrwać. Małżeństwo było natomiast prawnym związkiem zawieranym w celach reprodukcyjnych i społecznych. Przez niemalże wszystkie epoki w dziejach historii ludzkiego gatunku było osią codziennego życia ale również gwarantem przetrwania. Dzisiaj single twierdzą, że przerażają ich konsekwencje prawne, społeczne, emocjonalne i ekonomiczne rozwodu. Z drugiej strony wielu współczesnych badaczy żywi przekonanie, że wśród dzisiejszych „samotnych z wyboru” zaczyna być modne przekonanie o powolnym, przedmałżeńskim procesie poznawania się. Choć w niewielkim stopniu napawa on optymizmem.

Przyjaźń z bonusem?

Może się wydawać na pierwszy rzut oka, że „przyjaźń z bonusem” lub idea niezobowiązującego seksu uważane są za skrajnie nieodpowiedziane. Niosą ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową, porzuceniem, niechcianą ciąża oraz bólem emocjonalnym. Mimo wszelkich niebezpieczeństw kobiety i mężczyźni uprawiają coraz częściej przygodny seks. Dziś tabu związane z seksem na jedną noc przestaje istnieć. „Jednorazowy wybryk” znów nabiera cech powszechności. Warto jest jednak spojrzeć na tą sytuację z pozytywnej strony.

Współcześni single chcą wiedzieć więcej i więcej na temat potencjalnego partnera, zanim zwiążą się nim jakimkolwiek węzłem. Coraz częściej borykamy się z wątpliwościami, które dochodzą do nas z różnych stron. W czasach gdy rozwody stają się zbyt rujnujące ze względu na liczne dobra materialne, które gromadzimy, a większość z nas wie jak zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą czy chorobami, możemy traktować to, nie jako negatywną sytuację, a raczej jako zachowanie przystosowawcze do dzisiejszych realiów.

Zdarza się i tak, że „samotni z wyboru” żywią nadzieję, że przelotny seks jest sposobem obudzenia płomienia miłości, który zaowocuje związkiem. Niemniej jednak, niezwykle rzadko zdarza się by jednonocny wybryk przeistoczył się w stałe uczucie. Dominuje podejście oparte na powolnej miłości. Ten rodzaj nastawienia do dzisiejszych uczuć stał się niejako symbolem naszych czasów. Czasów, w których coraz częściej pytamy o prawdziwą ideę miłości. Choć przeżywamy kryzys wartości, zmagamy się z falą rozstań i rozwodów, to nigdy dotąd w historii naszego gatunku nie podchodziliśmy do miłości tak poważnie jak dziś. To już nie jest kontrakt między płciami, strach czy walka o wspólne przetrwanie. To poszukiwanie romantycznych uczuć. Tym, którym się udało, znaleźli odpowiedź na pytanie o istotę miłości.

O Autorze:
Anna Figiel –
antropolog, trener biznesu, specjalista w zakresie tworzenia przekazów
reklamowych, symboliki ciała, (antropologii ciała i antropologii
symbolicznej). Absolwentka antropologii na Uniwersytecie Łódzkim Ekspert
w dziedzinie tworzenia obrazów symbolicznych, związanych z: symboliką
ciała, seksualnością, religią, pozycją kobiety oraz ewolucyjnym pojęciem
miłości.

Autorka  publikacji naukowych:
1. Symbolika włosów w polskiej kulturze ludowej [w:] Zeszyty Wiejskie t. 23, Łódź 2017
2. Recenzja książki Helen Fisher: Anatomia miłości. Nowe spojrzenie.
Wiedzione siłą miłości… związek, małżeństwo i skok w bok [w:] Kultura i społeczeństwo 1/2018, [w druku]

Alejakobiet.pl

Zasubskrybuj I bądź na bieżąco


Mogą Cię zainteresować

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu poprawy komfortu użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej