Masz wrażenie, że Twoje dziecko Cie nie słucha – nie jesteś osamotniona lub osamotniony, każdy z nas rodziców od czasu do czasu odczuwa to samo. Gorzej jeśli wrażenie zmienia się w rzeczywistość i z całym przekonaniem możesz wygłosić zdanie: moje dziecko mnie nie słucha. Co robić w takiej sytuacji? W jaki sposób zachowanie rodzica powinno się zmienić, aby dziecko zaczęło się słuchać?
Przestań powtarzać!
Pewnie znajoma jest Ci sytuacja, w której mówisz swojemu dziecku np. „ubierz się, bo wychodzimy” lub „poproszę o zaniesienie talerzyka do kuchni”, a ono nie wykonuje tego co usłyszało, czyli nie słucha Cię. Ponawiasz prośbę – najpewniej formułujesz ją trochę inaczej: „nałóż buty, kurtkę i zaraz wychodzimy” lub „synku, czy mógłbyś wynieść talerzyk do kuchni?” – dalej bez efektu. Kolejne powtarzanie tego samego najprawdopodobniej nic nie zmieni – ostentacja dziecka będzie rosła, a Ty w środku będziesz się „gotować” i być może nawet eksplodujesz negatywnymi emocjami, a to oznacza wychowawcze niepowodzenie na całej linii.
Przejmij inicjatywę – podejmij działanie!
Przez podjęcie działanie nie mam na myśli wyręczenia dziecka – nie o to przecież chodzi! Podjęcie działania oznacza wykonanie małej czynności, która jest częścią składową większej czynności – w powyższych przykładach: zaprowadzasz dziecko do szafki z butami i wyciągasz jego lub jej obuwie. Wtedy możesz powtórzyć „ubieraj się raz dwa, zaraz wychodzimy”. W przykładzie z talerzykiem podnosisz go ze stołu, podchodzisz do dziecka i wyciągasz dłoń z talerzykiem w kierunku swojej latorośli oraz ponownie werbalizujesz swoją prośbę.
Unikaj sprzeczności
To chyba najtrudniejszy element do zmiany, dlatego, że będzie wymagał od Ciebie większej samokontroli niż do tej pory. Jeśli np. po zjedzonym posiłku talerze „leżakują” na stole 3 godziny trudno oczekiwać, że dziecko będzie miało nawyk odnoszenia talerzyka do kuchni. Dzieci są znakomitymi obserwatorami i w najmniej oczekiwanym momencie mogą Ci powiedzieć, że po wczorajszym obiedzie naczynia były pozostawione na stole aż do dobranocki. Taki argument jest wprost niemożliwy do zbicia. Rodzic dalej będzie w tym miejscu, w którym był na początku, czyli nie doszło do zmiany zachowania dziecka – ono w dalszym ciągu Cię nie słucha.
Jeśli chcecie, żeby dziecko nie plamiło kanapy jedzeniem nie pozwalajcie mu po prostu jeść s tym miejscu, ale sam też tego nie róbcie – nawet jeśli wiecie, że raczej nie poplamicie tapicerki! Wymagające, ale wykonalne!
Łącz czynności i wyznaczaj czas
W tej „technice” chodzi o to, aby łączyć 2 czynności w pary i wyznaczać łączny czas na wykonanie ich obydwu. Wyobraź sobie, że masz w domu ucznia pierwszej klasy, którego trudno namówić do ćwiczenia pisania, ale który wprost uwielbia budować z klocków. W tym przypadku, aby zastosować ten sposób należy dziecku powiedzieć, że po napisaniu 8 zdań pobawimy się klockami i że czas przeznaczony na te dwie czynności to równo godzina. Mając perspektywę robienie czegoś co lubi, dziecko łatwiej się zmobilizuje się do niezbyt lubianej czynności i będzie starało wykonać ją sprawniej. Oczywiście początki mogą być trudne i napisanie 8 zdań krótkich może zająć 50 minut a zabawa klockami 10 minut – ważne jest, żeby przestrzegać tego limitu czasu, który wcześniej zakomunikowaliśmy dziecku. Równie istotna jest kolejność, mniej lubiana czynność powinna być wykonywana jako pierwsza – to, co motywuje dziecko ma być niejako nagrodą.
Te cztery zachowania, które zostały opisane w artykule wymagają ze strony rodzica dwóch rzeczy – cierpliwości oraz konsekwencji. Oby nie zabrakło ani jednego ani drugiego!
Katarzyna Jabłońska