Boom na azjatycką kuchnię rozpoczął się kilka lat temu. Zasmakowaliśmy w sushi, tempurze czy w smażonym makaronie z warzywami. Co takiego jest w tych daniach, że tak bardzo nam przypadły do gustu? Jak przenieść odrobinę egzotyki na nasze stoły i połączyć skrajnie odmienne tradycje kulinarne?
Na kuchnię azjatycką składają się różnorodne kultury oraz upodobania kulinarne, które jednak łączy kilka wspólnych cech. Sposoby przygotowania, składniki oraz doprawianie tworzą prawdziwą mieszankę panazjatycką. Najważniejszą z nich jest używanie takich samych lub bardzo podobnych przypraw, z sosem sojowym na czele. Dlaczego akurat sos sojowy nadaje takiego charakterystycznego smaku i zapachu daniom dalekowschodnim? Europejczycy są przyzwyczajeni do czterech smaków i doskonale potrafią je określić oraz nazwać. A co, kiedy do słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego dodamy dziwnie brzmiący umami? Czym jest ten smak i czy rzeczywiście nie spotkaliśmy się z nim kiedyś, gotując tradycyjne polskie dania?
Według Wikipedii umami to jeden z pięciu smaków występujących u człowieka, który został odkryty przez naukowców ok. 1908 roku. Może być określany jako „rosołowy” lub „mięsny” gdyż pozostawia długotrwałe wrażenie tłustości na języku. W niesamowity sposób wzmacnia smak i zapach, dzięki czemu jest niezwykle chętnie wykorzystywany w gastronomii. „Umami to coś więcej, to kulinarna petarda. Magiczna sztuczka natury i przemysłu spożywczego. Dziś jest wykorzystywany na masową skalę przez przemysł żywnościowy, ale nie zapominajmy, że występuje również w przyrodzie. To aromat parmezanu, intensywnego bulionu czy rosołu, serów pleśniowych, no i oczywiście sosu sojowego. Ten ostatni jest moim faworytem, bo dzięki okrągłemu smakowi ma szerokie wykorzystanie w kulinariach.” – odpowiada Grzegorz Łapanowski, kucharz oraz przedstawiciel marki Kikkoman w Polsce.
Skoro smak umami i sos sojowy jest znany od pokoleń, dlaczego w takim razie nie doprawić nim tradycyjnych polskich potraw? W pierwszej chwili połączenie może się okazać zaskakujące, ale okazuje się, że dzięki delikatnemu i zarazem charakterystycznemu aromatowi pasuje do wszelkich mięs, ryb, warzyw i oczywiście – grzybów. Świetnie uzupełnia smak klasycznej zupy pomidorowej czy kapuśniaka. Jest wygodną bazą do marynat – w połączeniu z miodem tworzy teriyaki, które odmieni smak pieczonego boczku, grillowanej karkówki czy popularnego kurczaka z makaronem. „Co ciekawe, w większości dań sosu sojowego można używać zamiast soli kuchennej. Jest o wiele zdrowszy od soli, ponieważ zawiera mniejszą ilość sodu oraz oczywiście soję. Jej nasiona dostarczają pełnowartościowego białka, zdrowych kwasów tłuszczowych, witamin z grupy B i wielu cennych składników mineralnych.” – wyjaśnia Łapanowski.
Oto przykładowe receptury na tradycyjne dania w nowej odsłonie:
Grillowana wieprzowina w asyście warzyw
Ok. 1 kg karkówki wieprzowej (w zależności od apetytu :))
Pęczek zielonych szparagów
Sos Teriyaki Kikkoman
Kilka gałązek trybuli
Kilka pomidorków koktajlowych
Kilka średnich pieczarek
Kilka łyżek oliwy
2-3 ząbki czosnku
Sos TABASCO® Original
Cytryna
Karkówkę oczyść, umyj i osusz. Pokrój w plastry i delikatnie rozbij. Zamarynuj mięso w sosie teriyaki i odstaw na kilka godzin. Szparagi umyj i odłam końcówki (pękną same we właściwym miejscu). Pieczarki oczyść i podziel na cząstki. Oliwę wymieszaj z 2-3 łyżkami teriyaki, dodaj roztarty czosnek, sok z cytryny i kilka kropel TABASCO®. Częścią sosu zalej szparagi, pieczarki i pomidory i odstaw je na kilka minut. W pierwszej kolejności grilluj karkówkę. Jak już będzie prawie gotowa na ruszt wrzuć warzywa i grzyby. Opiekaj wszystko razem jeszcze przez kilka minut. Przed podaniem plastry karkówki podziel na wąskie paski. Wymieszaj je razem ze szparagami, pomidorami i pieczarkami. Do każdej porcji dołóż solidną porcję listków świeżej trybuli i dodatkowo polej wszystko kilkoma kroplami sosu który został z marynowania warzyw.
Wszystko dobrze wymieszać, tak żeby marynata dobrze otoczyła mięso. Odstawić je na noc do lodówki. Plastry karkówki układać na ruszcie grilla lub smażyć na patelni grillowej po kilka minut na każdej ze stron. Można podać ją z sałatka ziemniaczaną lub np. grillowanymi pieczarkami szparagami w sezonie.
Sałatka z rukoli i grillowanych boczniaków i pieczarek z orzechami
Garść rukoli
1 mała czerwona cebula
Kilka boczniaków
Kilka średnich pieczarek
1 duży pomidor
Kilkanaście prażonych orzechów laskowych
Kilka listków purpurowej bazylii
Rukolę, grzyby i pomidora umyć i osuszyć. Cebulę obrać i pokroić w krążki, a pomidora i pieczarki na cząstki. Boczniaki pokroić w paski. Na ruszcie grilla ułożyć grzyby, pomidora i cebulę (można je także smażyć na niewielkiej ilości oleju na patelni grillowej). Wszystkie składniki wymieszać z rukolą. Polać sosem musztardowo-miodowym i posypać prażonymi orzechami laskowymi.
Sos :
2 łyżki dobrej musztardy
2 łyżki miodu
2 łyżki sosu sojowego Kikkoman
10 łyżek oleju rzepakowego
2 łyżki soku z cytryny
Szczypta pieprzu
Musztardę i miód rozetrzeć sokiem z cytryny, pieprzem i sosem sojowym. Powoli dolewać olej cały czas mieszając, aż sos uzyska gęstą kremową konsystencję.
Alejakobiet.pl