786
Oszuści internetowi, cybermaniacy, romans internetowy, romans w sieci, cyberoromans, czy słyszałaś już o takich ludziach i zjawiskach? Uchronić przed nimi możesz się sama stosując, krok po kroku, pewne zasady ostrożnego zawierania znajomości w sieci. W obecnych czasach znajomości „z Internetu” nikogo już nie dziwią, Jest to jeden z najpopularniejszych sposobów nawiązywania relacji z innymi ludźmi, także tych bliskich, do których należą związki partnerskie. Nie jest to już wyłącznie alternatywa dla osób nieśmiałych. W dobie wręcz niezliczonych serwisów społecznościowych czy też portali randkowych zainicjowanie nowej znajomości poprzez Internet jest doskonałym rozwiązaniem dla setek zapracowanych ludzi. Romans internetowy to prezent dla Singla. Prawdą jest, iż coraz częściej przyjaźnie czy związki partnerskie zostają zapoczątkowane w Internecie. Istnieją jednak też takie, które skończyły się wielkim rozczarowaniem. Jak wszystko, co nas otacza, także relacje nawiązane drogą internetową mogą mieć niekorzystne skutki. Mimo starań poważnych serwisów matrymonialnych, jak Serwis dla wymagających MyDwoje.pl w ustalaniu uczciwych zamiarów Użytkowników, nie przed wszystkimi niebezpieczeństwami solidny serwis matrymonialny może Cię sam ustrzec. Własna ostrożność jest bardzo wskazana, ważne, żeby być czujnym i rozpoznać, kiedy zacznie Cię męczyć internetowy oszust. Nieprzyjemne sytuacje się zdarzają wszędzie, więc powinnaś być na nie przygotowana, trochę sceptyczna i gdy się wydarzą nie traktować ich jako reguły. Jeżeli zrozumiesz specyfikę kontaktów i romansów w sieci, możesz uchronić się „cyberromansem”, czyli wiecznym wyłącznie internetowym romansem.
Czym jest cyberromans?
Według Kimberly Young, znanej badaczki psychologii internetu, cyberromans to „związek uczuciowy lub seksualny zainicjowany w sieci i utrzymywany głównie przy użyciu komputera”. Nietrudno zauważyć, iż część romansów w sieci nigdy nie wyszła poza cyberprzestrzeń. Internet to łatwe narzędzie dla tych, którzy chcą zupełnie anonimowo poflirtować. Taka „zabawa” zwiększa ich pewność siebie lub pozwala oderwać się od nudy, odgonić samotność w życiu lub długoletnim stałym związku. Niestety nie zawsze pamiętają oni, iż po drugiej stronie monitora siedzi żywa osoba, dla której serwis matrymonialny to pośrednik w poszukiwaniu prawdziwych relacji.
Na szczęście tego typu oszustów internetowych nie jest wielu. Wyniki badań są dosyć optymistyczne. Przeprowadziła je M. Whitty nad użytkownikami największego w Australii serwisu randkowego. Okazało się, że aż 91% logujących się do serwisu deklarowało nadzieję na znalezienie w sieci stałego partnera. Tylko pozostali liczyli na przeżycie krótkiego cyberromansu lub przygodnego seksu.
Cyberromans nie jest zatem aż tak powszechny, jak mogłoby się nam wydawać. Ponadto istnieją sposoby, aby się ustrzec przed oszustem internetowym lub poradzić sobie z własnymi uczuciami, jeżeli przydarzyła nam się tego typu sytuacja.
Specyfika romansów internetowych.
Nawiązanie pierwszego kontaktu przez Internet to w dużej mierze sytuacja różniąca się od tej, kiedy poznajemy kogoś np. na spotkaniu towarzyskim u znajomych. Przede wszystkim jest to forma komunikacji „pozbawiona ciała”. Owszem, wiele serwisów matrymonialnych oferuje dodawanie zdjęć przy zakładaniu profilu. Jest to jednak dobrowolne, ponadto każdy z nas ma przynajmniej jedno zdjęcie lub zdjęcia, na których podoba się samemu sobie i to właśnie tego typu fotografię można wybrać do prezentacji swojej osoby w sieci.
Wyniki badań J. Bargha i K. McKenny ujawniły, że cyberprzestrzeń pozwala odkryć prawdziwe, pozbawione ciała „ja”. Jeżeli spotykamy kogoś pierwszy raz „w realu”, główną rzeczą, na jaką zwracamy uwagę jest wygląd zewnętrzny drugiej osoby. Podobnie jesteśmy świadomi, iż ta druga strona odnosi swoje pierwsze wrażenie na nasz temat na podstawie cech zewnętrznych. Dlatego myślimy „co on/ona o mnie pomyśli, skoro jestem za gruby(a), za niski(a), mam niezbyt ładne rysy twarzy?”. Oczywiście posiadamy głęboko zakorzenioną wiedzę o sobie, która mówi nam, że w istocie jesteśmy radośni, inteligentni, z poczuciem humoru. Nie zawsze jednak ujawnienie tego typu atutów jest możliwe przy pierwszym kontakcie. Dlatego często mamy wrażenie, że nasze ciało niejako nas „blokuje”, ponieważ jest bardziej „widzialne” niż to, co kryje się w naszym wnętrzu. Serwis matrymonialny MyDwoje.pl stosuje dla bliższego poznania osobowości kandydatów Test Doboru Partnerskiego. Jednak nawet tak wnikliwa analiza osobowości nie przekaże wszystkiego, czego nie widać w internetowym kontakcie, gestów, zapachu, mimik.
Tymczasem w przypadku romansu internetowego, kolejność ta jest odwrócona. Najpierw wymieniamy z drugą osobą informacje poprzez e-mail lub chat, nie widząc przy tym naszego rozmówcy. Dzięki temu możemy bez obaw zaprezentować całe spektrum naszych wewnętrznych cech. Przy późniejszym spotkaniu „w realu” wiemy już o sobie dosyć dużo i nie musimy aż tak bardzo obawiać się, iż nasz wygląd zewnętrzny nie pozwoli na odkrycie naszego „prawdziwego ja”.
Jak poznać, że to internetowy oszust?
Zdarza się jednak, iż mechanizm opisany powyżej może być wykorzystywany w nieco inny sposób, tzn. do zafałszowania obrazu własnej osoby. Oszuści internetowi stosujący tego typu taktykę zazwyczaj nie akceptują prawdziwych siebie (ukazują wtedy to, jacy chcieliby być, a nie to, jacy są w rzeczywistości) lub sytuacji, w których się znaleźli (np. wewnętrzny obowiązek zachowania wierności w małżeństwie, które okazało się niezbyt udane i jednoczesna potrzeba przeżycia nowych, fascynujących emocji). Osoby takie zazwyczaj wiedzą, iż nigdy nie przeniosą romansu w sieci do „realu”. Po chwilowym zaspokojeniu potrzeb emocjonalnych znikną bez śladu, bo na to pozwala przecież internetowa znajomość.
Prawdopodobnie z powodów opisanych powyżej tak duże znaczenie przypisuje się pierwszemu spotkaniu „na żywo”. Jak ujawniły wspomniane wcześniej badania M. Whitty, w przypadku ok. 65% znajomości zapoczątkowanych w Internecie osoby spotykają się „w realu” po około tygodniu czatowania lub wymieniania e-maili. Bywa, iż na pierwszym spotkaniu nie przypomina to romantycznej randki, lecz jest próbą potwierdzenie wrażenia na temat drugiej osoby czyli tych informacji o niej, które zdobyliśmy dzięki kontaktom przez Internet. Jeżeli po chwili onieśmielenia rozmowa potoczy się w niemal tak samo przyjaznej atmosferze jak online, wówczas znajomość ma szansę na kontynuację. Taki scenariusz chciałby przeżyć każdy, poszukujący przyjaźni lub miłości w przestrzeni internetowej. Zdarza się jednak, jeżeli na naszej drodze stanie „cyberoszust” czyli ktoś, kogo cele znacznie rozmijają się z naszymi. Najlepiej wtedy zerwać znajomość i poszukać kandydatów z poważnym podejściem do nowych znajomości, a takich Singli w naszym serwisie matrymonialnym nie brakuje.
Jowita Wójcik, psycholog